Caldera + Lab Sprawiła, Że Poważnie Podchodzę Do Pielęgnacji Skóry
Caldera + Lab dał mój schemat pielęgnacji skóry Poważny Upgrade
Niedawno odbyłem cyfrowe spotkanie rodzinne, aby dogonić członków rodziny, których nie widziałem od czasu wybuchu pandemii. Mniej więcej w połowie spotkania, zauważyłem moją najmłodszą kuzynkę – uroczą dziesięcioletnią dziewczynkę ze złotym sercem-wpatrującą się we mnie. Miałem ją zapytać, czy mam jedzenie w zębach, kiedy mnie pobiła: “kuzyn Jack wygląda Staro”, oznajmiła, ku śmiechowi wszystkich na wezwanie.
Urocze, prawda?
Tyle, że spędziłem godziny po zakończeniu rozmowy wpatrując się w siebie w lustro, oceniając szkody i zastanawiając się, gdzie poszła moja młodość.
Mówią, że twarz jest pierwszym miejscem, w którym pojawiają się oznaki starzenia, a patrząc na moje początkujące kurze łapki i opadającą skórę pod oczami, nie mogłem się z tym nie zgodzić. Jestem po trzydziestce i do tej pory bardzo swobodnie podchodziłam do pielęgnacji: myłam zęby, nakładałam dezodorant, a od czasu do czasu pluskałam się wodą Na twarz lub niechętnie sięgałam po mycie twarzy. Krem do opalania? Rzadko. Nawilżacz? Nigdy.
I będąc z tobą całkowicie szczerym, aż do chwili, gdy moja kuzynka otworzyła swoją cenną buzię, myślałem, że ujdzie mi to na sucho. Ale jak przyjaciel dermatolog wskazał mi, twoje wczesne lata trzydzieste są kluczowym punktem w życiu twojej skóry: nie możesz już wybrzeża, opierając się na młodzieńczej skórze, aby przetrwać nadużycia, które cierpi i odbić się następnego dnia jak nowy. W rzeczywistości, jeśli nie zaczniesz poważnie traktować pielęgnacji skóry, przygotowujesz się na poważne problemy ze skórą w późniejszym życiu.
Tak więc, kiedy mój szef zaoferował mi możliwość przejrzenia niektórych produktów do pielęgnacji skóry od Caldera + Lab, jednej z najbardziej popularnych marek do pielęgnacji skóry w Internecie, skorzystałem z okazji.
Użyj kodu ASKMEN15 przy kasie, aby uzyskać rabat 15%
Caldera + Lab to amerykańska firma, która wyrobiła sobie markę, tworząc wysokiej jakości, silne i etycznie pozyskiwane produkty do pielęgnacji skóry w oparciu o rzeczywiste badania naukowe. Dbają o jakość, a to oznacza pozyskiwanie najlepszych możliwych składników z całego świata, sprawdzanie ich skuteczności w różnych dawkach i rygorystyczne testowanie wyników poprzez lata rozwoju.
Wyznaczają sobie również bardzo celowo wysoką poprzeczkę, jeśli chodzi o praktyki etyczne i środowiskowe. Zarówno PETA, jak i program Leaping Bunny przyznały im aprobatę dla warunków testowania bez okrucieństwa i są certyfikowaną korporacją B, co oznacza, że nie stawiają zysku ponad inne obawy, takie jak wpływ na środowisko, przejrzystość publiczna i odpowiedzialność prawna. Najbardziej imponujące ze wszystkich, jeśli chodzi o mnie: posiadają certyfikat “Made Safe”, co oznacza, że dobrowolnie otworzyli drzwi swojego zakładu produkcyjnego niezależnym inspektorom, aby sprawdzić podatność na toksyczność w procesie produkcyjnym. W notorycznie nieuregulowanych sektorach zdrowia, odnowy biologicznej i urody to rzadkość.
Kiedy paczka produktów w końcu dotarła do moich drzwi, wszystkie te imponujące referencje wyleciały przez okno, zastąpione jedną myślą: ładne! Od projektu opakowania po wygląd i wysokość butelek, produkty Caldera + Lab emanują najwyższą jakością, którą zwykle można znaleźć tylko w fantazyjnych gadżetach technicznych lub luksusowych samochodach. Otrzymałam Clean Slate cleanser, nawilżacz warstwy bazowej i dobre serum do eksperymentowania, a wyniki sprawiły, że zmieniłam pielęgnację skóry.
The Clean Slate Review
Pierwszym produktem, który zastosowałem, był Clean Slate, z tego prostego powodu, że byłem prawie pewien, że wiem, co to zrobi, po użyciu myjni do twarzy w przeszłości. Jest dostępny w eleganckiej, całkowicie czarnej butelce ze złotymi napisami, z solidną pompką do dozowania samego środka czyszczącego. Instrukcje wskazywały, aby nakładać “małą ilość” Na twarz i szyję, dwa razy dziennie i masować, więc to właśnie zrobiłem. Od razu pojawiły się dwie rzeczy: po pierwsze, pachnie świetnie., co jest zawsze zachęcające, a po drugie, nawet bardzo mała ilość działa na ładną, bogatą pianę.
W przeciwieństwie do przeszłych produktów do mycia twarzy na bazie koralików, które sprawiały, że Twoja skóra czuła się jakby została przetarta papierem ściernym lub ciężkimi, gunky formułami, które wymagały wieczności, aby nałożyć i zmyć, Clean Slate stosuje się szybko i płynnie i łatwo się zmywa. Został zaprojektowany, aby zrównoważyć naturalny poziom pH skóry, wybierając niezwykle dużą listę składników, aby wykonać zadanie: kwas cytrynowy, ekstrakt z mułu morskiego, guma ksantanowa i coś o nazwie “vetiveria zizanoides Root extract”, aby wymienić tylko kilka z wielu składników 100% wegańskich, roślinnych i niemodyfikowanych genetycznie.
Efektem końcowym była dla mnie wyraźniejsza, czystsza skóra oraz odświeżające i orzeźwiające uczucie na twarzy, które trwało długo po aplikacji.
$37 at CalderaLab.com
Dobrze, więc mycie twarzy jest dobre. To może być nawet świetne. Ale czy Caldera + Lab może zrobić krem nawilżający, którego naprawdę chciałam użyć?
Warstwa Bazowa
Pełne ujawnienie: nie mam prawie żadnego doświadczenia z nawilżaczami. Wiem, wiem, żyłem dziką i beztroską młodzieżą, ale nigdy nie widziałem sensu nawilżania, a mój głośny kuzyn obudził mnie w realiach życia po trzydziestce, by w końcu to przemyśleć.
Regulacja zaczęła się od razu – warstwą bazową jest krem, a ja nie mam doświadczenia z nakładaniem kremów na twarz. Instrukcje (zawarte zarówno na opakowaniu, jak i na samym produkcie, na szczęście) sprawiły, że brzmiało to prosto: “wmasuj niewielką ilość w czystą, suchą skórę.”Więc to właśnie zrobiłem, uważając, aby uniknąć moich oczu.
Natychmiastowa reakcja była pozytywna: była orzeźwiająca, a obszary mojej twarzy, które ucierpiały od Słońca (w końcu jest lato!) natychmiast poczuł się ukojony. Kolejna natychmiastowa korzyść: wchłania się w moją skórę niemal natychmiast i nie pozostawiając wstydliwego, refleksyjnego połysku, który wydaje się tworzyć wiele innych środków nawilżających. Lista składników aktywnych jest wyczerpująca i egzotyczne-Elkhorn Sea moss i Buddleja roślinnych komórek macierzystych, na przykład-ale, co najważniejsze, wszystkie organiczne, dzięki czemu można zastosować warstwę bazową z ufnością.
$50 w CalderaLab.com
Po kilku dniach stosowania kremu nawilżającego stało się to drugą naturą, po prostu kolejną częścią mojej pielęgnacji. Ale w opakowaniu był trzeci produkt …
The Good
Po raz kolejny znalazłem się na niezbadanym terytorium: nigdy wcześniej nie używałem “serum” na twarzy, a dobro było szczególnie wyjątkowe, ponieważ butelka, w której przyszło, jest dziełem sztuki. Dolna część jest czarno-zimna, z nazwą i marką drukowanymi literami, podczas gdy górna część składa się z drewnianego cylindra zwieńczonego dyskretnym czarnym guzkiem.
Aby otworzyć serum, odkręcasz Drewniany wierzch, który ujawnia zakraplacz. I tutaj projekt mnie zaskoczył: wymiana górnej części umieszcza zakraplacz w dolnym pojemniku, a naciśnięcie wyżej wymienionego czarnego guzka automatycznie powoduje, że zakraplacz wchłania odpowiednią ilość serum-nie wymaga zgadywania. Ponowne naciśnięcie przycisku uwalnia serum.
Wskazówki nakazywały mi, abym włożyła serum do dłoni, a następnie wmasowała je na “czystą, suchą” twarz, dbając o to, aby uniknąć moich oczu. Moje pierwsze wrażenie pochodziło z nosa. Czy właśnie nałożyłem sobie wodę kolońską Na twarz? To śmierdzi. niesamowite bez obezwładniania, jak idealnie pachnąca świeca. Kiedy zablokowałem niesamowity zapach i skoncentrowałem się na wrażeniu na mojej twarzy, byłem jeszcze bardziej pod wrażeniem. Nie czułem się Tłusty ani ciężki; nie leżał na mojej skórze. W rzeczywistości zaledwie kilka minut po aplikacji, tylko utrzymujący się, przyjemny zapach przypomniał mi, że w ogóle go zastosowałem.
W tej maleńkiej buteleczce znajduje się 27 różnych aktywnych składników botanicznych, wszystkie pozostawione do zaparzenia na miesiąc przed wysyłką produktu. Niektóre z tych składników są powszechnie stosowane w serum do twarzy (na przykład olej jojoba i echinacea), podczas gdy inne, których nigdy wcześniej nie widziałem, a nawet nie słyszałem: fireweed, olej z nasion meadowfoam i korzeń astralagusa. Potem dowiedziałem się, dlaczego tak jest: niektóre z tych składników są hodowane i tak powszechnie dostępne, ale inne musiały być zbierane na wolności.
Szybkie wyszukiwanie w Google ujawniło naukowe poparcie dla tych egzotycznych składników: olej fireweed zawiera “bioflawonoidy”, które, jak wykazano, zwalczają stresory środowiskowe, takie jak promieniowanie słoneczne, zanieczyszczenie powietrza, złe odżywianie, a nawet używanie tytoniu. Spilanthes, Kwitnące zioło, zawiera spilanthol, który, jak wykazano, ma relaksujący wpływ na skórę, dzięki czemu jest idealnym środkiem zwalczającym zmarszczki.
Ale co z wynikami? Nie mogę powiedzieć, że widziałem, jak znikają moje drobne zmarszczki, ale z drugiej strony używam produktu tylko od dwóch krótkich tygodni. Jedna zmiana była niemal natychmiastowa: worki pod oczami – charakterystyczne oznaki złego snu w nocy lub wiele złych nocy z rzędu-zaczęły się stopniowo kurczyć, a skóra jest zauważalnie mocniejsza i zdrowsza. Kolejna fajna zmiana, której sama nie zauważyłam: kiedy brudzę brwi, sztuczne zmarszczki, które tworzę, wydają się znikać znacznie szybciej, co jest pewnym znakiem, że moja skóra odzyskuje część swojej wcześniejszej elastyczności.
97 zł przy CalderaLab.com
Najlepsze z moich doświadczeń z Caldera + Lab jest to, jak bezproblemowo to było. Jak większość mężczyzn, nie chcę skomplikowanej i czasochłonnej pielęgnacji, ale Chcę wyników i to trio produktów było zarówno proste w aplikacji, jak i przyjemne w użyciu, pozostawiając moją skórę odświeżoną, pobudzoną i czystą.
Ostatnia uwaga to cena. Produkty te nie są tanie, przynajmniej nie według standardów codziennych opcji pielęgnacji skóry dostępnych w lokalnej aptece lub supermarkecie, a gdybym nie został wysłany za darmo, mógłbym nawet nie spróbować. Po ich użyciu, jednak trochę myślałem: spędzam dosłownie setki dolarów na moje zęby każdego roku, aby utrzymać je w czystości i dobrej kondycji, i aby upewnić się, że Mój uśmiech jest co najmniej nieco żywy, ale prawie całkowicie zaniedbując resztę mojej twarzy. I jak zauważył mój kochany kuzyn, płaciłem za to cenę.
Caldera + Lab to wysokiej jakości marka do pielęgnacji skóry, która dokłada wszelkich starań, aby pozyskiwać i testować wysokiej jakości składniki. Aby zrozumieć, jak poważne są: są jedną z niewielu marek, które wydają własne pieniądze na badania kliniczne, aby upewnić się, że ich formuły osiągają wyniki. Masz poczucie całego tego wysiłku i polerowania, zanim w ogóle zastosujesz ich produkty, ale zaledwie kilka tygodni regularnej aplikacji zauważalnie poprawiło moją cerę i przywróciło część utraconej witalności mojej twarzy. Co najważniejsze, to doświadczenie przekonało mnie, że zaniedbanie właściwej pielęgnacji skóry nie jest już dla mnie realną opcją.
Jeśli chcesz przenieść swoją pielęgnację na wyższy poziom, Caldera + Lab hojnie dostarczyła naszym czytelnikom kod promocyjny, który pomoże Ci zacząć.
Użyj kodu ASKMEN15 przy kasie, aby uzyskać rabat 15%
Komentarze